źródło: www.legionisci.com
Blondynka
o sporcie: Zacznę od faktów najbardziej aktualnych, czyli ostatniej
porażki w meczu wyjazdowym z Sandecją Nowy Sącz. Trener Ireneusz Mamrot
mówił o braku konsekwentnej gry w Waszym wykonaniu. Jak Ty byś się do
tego odniósł?
Mateusz
Wieteska: Przed meczem z Sandecją zagraliśmy 3 dobre spotkania, ale w
sobotę przegraliśmy. Zabrakło agresywności, sytuacji pod bramką rywala,
żeby strzelić, ale nie mamy od razu powodów żeby załamywać ręce, tylko
patrzymy raczej z optymizmem w przyszłość.
Porażka z Sandecją przerwała właśnie Waszą passę, która pozwoliła Wam wyjść ze strefy spadkowej.
Przełomowym
momentem były derby z Miedzią Legnica, które wygraliśmy. To zwycięstwo
dodało nam pewności siebie i poczuliśmy, że jesteśmy dobrymi
zawodnikami, którzy potrafią grać w piłkę, jak i wygrywać. Wygraliśmy 3
mecze, wyglądały one bardzo dobrze, ale tym razem przegraliśmy z liderem, jednak następnym meczu chcemy powrócić na zwycięski szlak.
Przed meczem derbowym, kiedy znaleźliście się w strefie spadkowej, poczuliście oddech rywali z drugiej ligi? Widzieliśmy
co dzieje się w tabeli, ale podchodziliśmy do tego bardzo spokojnie. Po
meczu derbowym było jeszcze 11 kolejek do rozegrania, a wiemy dobrze
jaka jest pierwsza liga: każdy z każdym może wygrać. Zaliczyliśmy
falstart na początku rundy z drużynami, które są obok nas i tam
powinniśmy wygrać. Teraz ważne są następne mecze, musimy zbierać punkty.
Obecnie nie ma nas w strefie spadkowej, ale to nie oznacza, że możemy
być pewni utrzymania. Musimy być jeszcze bardziej skoncentrowani, aby
znaleźć się wyżej.
Zwycięstwo z Miedzią Legnica przyszło w najlepszym momencie? Chyba
nawet trochę za późno! (śmiech) Był to dobry moment, żeby zacząć
wygrywać. Fajnie, że w takich okolicznościach i jeszcze efektywna bramka
Mateusza Machaja z ostatnich minut meczu. Byliśmy bardzo podbudowani
tym zwycięstwem i gotowi, aby rozegrać już następne mecze.
Śledząc
Twoje zdobycze bramkowe w Chrobrym Głogów, czy nawet w rezerwach Legii
Warszawa nie uszedł mojej uwadze fakt, iż na listę strzelców wpisujesz
się zazwyczaj na wyjazdach. Nie masz problemów z rozszyfrowywaniem boisk
rywali? Zauważyłem, że u siebie nie mogę strzelić, za to na
wyjazdach już tak. Chciałbym te bramki strzelać także w Głogowie, staram
się konsekwentnie realizować swoje zadania przy stałych fragmentach
gry. Nie wchodzę tam po to, aby wejść, ale żeby pomóc drużynie. Liczę,
że wkrótce się przełamie i będę też strzelał na naszym boisku.
|
Niespełna
rok temu przeprowadzałam wywiad z Jarkiem Jachem z Zagłębia Lubin,
który przyczynił się do powrotu tej drużyny z I ligi do Ekstraklasy.
Powiedział, że w I lidze są drużyny, które potrafią grać otwartą piłkę,
ale gdy przychodził czas meczu z Zagłębiem Lubin, mówiąc piłkarskim
żargonem "parkowali autobus". Też zauważyłeś taką tendencję? Drużyny
wiedzą, że gdy nie można meczu wygrać to należy go zremisować. Jarek
bardzo dobrze powiedział, że są ekipy, które potrafią i chcą grać w
piłkę, ale w niektórych meczach ustawiają się na własnej połowie i będą
czekać na szansę z kontry.
Jako obrońca jesteś wiarygodnym źródłem informacji. W Chrobrym Głogów zdarza Wam się preferować remis za wszelką cenę? Absolutnie
nie chcemy "parkować autobusu", tylko kreować sytuacje i grę. W pewnym
stopniu nam to wychodzi, w pewnym nie. Cały czas poprawiamy to na
treningach, aby przełożyło się na mecze.
Osobiście
obserwuje zmagania I ligi, głównie dzięki transmisjom w Polsat Sport, a
wcześniej Orange Sport, ale ta otoczka właśnie wokół tych spotkań jest
znacznie słabsza. Słusznie? Jest lepiej niż kiedyś. W tej
kwestii idzie do przodu, ale jeszcze odrobinę brakuje do Ekstraklasy,
której mecze są wszystkie transmitowane, a u nas 2 z każdej kolejki.
Myślę, że z każdym rokiem I liga będzie bardziej popularyzowana.
Myślisz, że na zmianę sposobu postrzegania zmagań pierwszoligowych miały wpływ postawy beniaminków w Ekstraklasie? Zespoły,
które awansowały z I ligi do Ekstraklasy faktycznie radzą sobie bardzo
dobrze. Pokazuje to, że mamy w lidze drużyny, które zwyczajnie zasługują
na grę w najwyższej lidze rozgrywek w Polsce.
Sandecja Nowy Sącz, Zagłębie Sosnowiec, Chojniczanka Chojnice, GKS Katowice mają solidne papiery na grę w Ekstraklasie? Myślę,
że te kluby tak. W górnej części tabeli jest bardzo ciasno i nie
wiadomo kto awansuje do Ekstraklasy, bo zespoły prezentują podobny
poziom. Są też kluby, które jeszcze się przedzierają do tej czołówki
więc trudno wskazać pewniaków.
Nie ma szans, żeby poznać nowe zespoły Ekstraklasy przed 3.06? Walka będzie się toczyć do ostatniej kolejki.
Analizując tabelę I ligi widać, że między liderem - Sandecją, a szóstym GKS-em Katowice jest 6 punktów różnicy. W
naszej lidze jest tak, że lider może przegrać z ostatnią drużyną, a
pozostałe kluby bardzo zyskują na potknięciach faworytów i wszystko się
wyrównuje. Pokazuje to, że I liga jest nieprzewidywalna.
Dużo zyskuje na tej nieprzewidywalności? Myślę,
że tak. W każdej kolejce jest taka niepewność, nigdy nie można
przewidzieć wyników. Mecz meczowi nie równy i nigdy nie wiadomo jak
kolejka się może skończyć.
Opuszczając Warszawę miałeś obawy przed wyjazdem do Głogowa - miasta na zachodzie, którego nawet dobrze na mapie nie widać? Mieszkałem
już poza domem 5 lat więc przywykłem do życia z dala od rodziny,
najbliższych przyjaciół. Wzrosła tylko odległość, przez którą w okresie 3
miesięcy, które jestem w Głogowie byłem tylko 2 razy w domu. Specyfika
zawodu piłkarza na tym polega, że nigdy nie wiemy gdzie nas piłka
poniesie, ale zdążyłem się do tego przyzwyczaić. W Głogowie bardzo
szybko się zaaklimatyzowałem, koledzy bardzo mi pomogli.
Po
podjęciu decyzji o tymczasowym opuszczeniu klubu ze stolicy pomyślałeś,
że szkoda wyjeżdżać z miejsca, które tworzą ludzie znający się na
swojej robocie, eksperci w każdym calu? Chrobry jest świetnie
zorganizowanym klubem i jak I ligę warunki są bardzo dobre. Mamy boiska
do treningów, basen, odnowę i ze wszystkiego możemy korzystać. Wiadomo,
że w Legii wszystko jest na wyższym poziomie, ale tutaj także jest
bardzo dobrze.
|
Co I liga zyskuje w związku z tym, że jest Was tak wielu młodych, wypożyczonych z czołowych klubów Ekstraklasy? Myślę, że poziom jest podnoszony, ale dla nas to także jest bardzo pomocne i ważne, że swoimi umiejętnościami możemy podnosić poziom tych rozgrywek. Jeżeli nie możemy łapać minut w takim klubie jak Legia, to lepiej jest ich szukać właśnie w I lidze, aniżeli w rezerwach.
Ty
w Chrobrym rozgrywasz niemalże pełnowymiarowe spotkania, czego nie
mogłeś robić w Legii Warszawa. Ważne jest dla Ciebie, że masz klub, w
którym możesz grać pełne 90 minut? Pełne 90 minut, na tak
wysokim poziomie są dla mnie bardzo cenne, bo w rezerwach Legii Warszawa
też grałem całe mecze, ale to była III liga. To nie było już to samo co
tutaj. W I lidze presja jest większa, przychodzi więcej kibiców, można
poczuć taką typową atmosferę meczową. Nie jest to jeszcze to samo co w
Ekstraklasie, ale można się do tego przygotować.
Przejście
z rezerw na zaplecze Ekstraklasy i rozpoczęcie rozgrywania pełnych, 90
minut jest pewnego rodzaju obciążeniem dla młodego organizmu? Trochę
jest, ale daje to także więcej pewności siebie w rozegraniu, kontroli
nad piłką. Wszystko z meczu na mecz przychodzi łatwiej. Budujące jest
także zaufanie trenera do nas.
Od czasu Twojego pobytu na Dolnym Śląsku, o jakie doświadczenia jesteś bogatszy? Z
pewnością o doświadczenia siłowe, bo I liga jest bardzo fizyczna i
widzę braki, które muszę nadrobić, by mogło być lepiej. Pierwszy raz w
dorosłym klubie strzeliłem 3 bramki w przeciągu 7 spotkań. To nawet w
rezerwach Legii Warszawa mi się tak nie zdarzyło.
Trwający obecnie okres wypożyczenia na dzień dzisiejszy możesz zaliczyć do bardzo udanych? Na ten moment tak.
Wcześniej byłeś na wypożyczeniu w Dolcanie Ząbki, z którego też jesteś zadowolony? Pewne
doświadczenie wywiozłem stamtąd, które zaprocentowało, bo wróciłem do
Legii. Zagrałem tam niewiele, bo ponad 500 minut, ale to nie dlatego, że
się nie łapałem do "18". Trzeba pamiętać, że były momenty kiedy Dolcan
grał mecze, a ja jeździłem na zgrupowania reprezentacji młodzieżowej i
tam chwytałem minuty. Nie było to złe wypożyczenie, mogę być zadowolony.
Nie ma nic gorszego dla młodego zawodnika jak spaść z Ekstraklasy do niższej ligi, czy pójść na wypożyczenie, ale nie grać? Tak,
można się z tym zgodzić. Idąc na wypożyczenie liczymy na regularną grę i
jeżeli tego nie dostajemy, widzimy, że odstajemy od pozostałych to
zapala się czerwona lampka, że coś nie gra i szybko trzeba coś zmieniać.
Chciałabym jeszcze zapytać o Legię. Początek
sezonu 2014/2015 w barwach Legii Warszawa był dla Ciebie dosyć pomyślny.
Debiut w meczu o Super Puchar, później gra w 1. i 6. kolejce
Ekstraklasy, ale po tym były już mecze w rezerwach i drużynach
juniorskich? Mógłbyś zdradzić szczegóły tej zmiany w tamtym okresie? Cały
czas miałem możliwość trenowania z pierwszym zespołem, ale gdy nie
dostawałem miejsca w "18" to łapałem minuty w rezerwach, czy juniorach
jak trzeba było. Fajnie, że mogłem tak szybko zadebiutować w
Ekstraklasie, szkoda tylko, że nie zadomowiłem się tam na dłużej. Nie ma
co jednak płakać nad rozlanym mlekiem i stąd ta decyzja o
wypożyczeniach i cały czas pracuję, żeby tam wrócić.
|
źródło: www.katowickisport.pl
Do
Ekstraklasy wróciłeś w trwającym właśnie sezonie, w meczu z Arką
Gdynia, kiedy pracami zespołu kierował Besnik Hasi. Jak wspominasz
współpracę z nim? Nie mogę złego słowa powiedzieć o trenerze.
Dał mi szansę gry, miałem z nim dobry kontakt, podobał mi się sposób
prowadzenia treningów.
Po przyjściu Jacka Magiery nie było Ci żal, że nie możesz trenować pod jego czujnym okiem? Z
trenerem Jackiem miałem już do czynienia, kiedy prowadził rezerwy
Legii. Wiedziałem jak się zachowuje, czego wymaga od zawodników. Było
widać, że po jego przyjściu drużyna odżyła.
Spodziewałeś się, że występ Twoich kolegów w Lidze Mistrzów odbiją się takim echem w świecie piłki? Szkoda,
że nie mogłem zagrać, bo jest zapis mówiący o tym, że zawodnik z 1997
roku musi być nieprzerwanie 2 lata w klubie, a ja byłem wtedy na
wypożyczeniu w Dolcanie i to mnie wyeliminowało. Chłopaki bardzo dobrze
sobie radzili w meczach ze znanymi markami jak: Borussia, Real.
Pokazali, że w żaden sposób nie odstają i potrafią grać w piłkę.
Powiedziałeś,
że w Polsce potrafią grać w piłkę. Potwierdza to chyba także ostatnia
wygrana w Turnieju Czterech Narodów: zwycięstwo z Niemcami, Włochami. Tak,
potwierdza to, że nie odstajemy od zawodników, którzy trenują na
zachodzie. Wyniki młodzieżowych reprezentacji pokazują, że potrafimy
przeciwstawić się Włochom, Niemcom. Chcemy wygrywać z najlepszymi i po
to tutaj ciężko pracujemy.
Fakt, że zwycięstwo z Włochami zapewnili zawodnicy, którzy weszli z ławki, świadczy o bogactwie młodych, zdolnych piłkarzy? Bramki
w tym meczu zdobyli wchodzący z ławki i jeszcze grający w I lidze:
Konrad Michalak, Karol Angielski, Grzegorz Tomasiewicz. Pokazuje to jacy
zawodnicy są w tej lidze i jaką jakoś dają reprezentacji młodzieżowej.
Mamy potencjał i chcemy go jak najlepiej wykorzystać.
Co
się tyczy składu reprezentacji U-20, to jesteście taką mieszanką, bo
macie sporo zawodników grających na wypożyczeniu w I lidze, wśród Was są
także Ci, którzy stają się stopniowo topowymi zawodnikami Ekstraklasy, a
także zawodnicy z klubów zagranicznych. My na zgrupowania
młodzieżowej reprezentacji jeździmy od kilku lat. Fakt, że ktoś gra w I
lidze, za granicą, czy w Ekstraklasie jeszcze bardziej nas motywuje i
buduje. Fajnie, że możemy trenować, podnosić swoje umiejętności
korzystając z doświadczeń każdego z zawodników. We wrześniu ruszają
eliminacje do Mistrzostw Europy U-21 i myślę, że mamy dobrą ekipę,
świetną mieszankę, aby ten awans wywalczyć.
Na koniec, pochwal się proszę planami na najbliższy okres. W
czerwcu kończy się moje wypożyczenie w Chrobrym i nie wiem co będzie
dalej. W planach jest powrót do Legii, ale nie wiem jakie plany ma wobec
mnie trener Magiera. Jeśli nie będzie mnie widział w zespole, to zacznę
szukać klubu, w którym będę mógł zagrać. Na Legii świat się nie kończy.
W innych klubach też można dobrze grać w piłkę i próbować wybić się do
klubu na zachodzi, co jest moim marzeniem od małego.
Dziękuję bardzo za rozmowę! Dziękuję.
Pamięć
czasami zawodzi stąd brak wspólnego zdjęcia z Mateuszem, ale żeby
uwiarygodnić się w Państwa oczach, mam dowód, że osobiście byłam w
Głogowie. Na przyszłość postaram się pamiętać o wszystkim!
|
|