czwartek, 27 kwietnia 2017

Na Legii Warszawa świat się nie kończy

- "Na Legii Warszawa świat się nie kończy" - właśnie takim stwierdzeniem Mateusz Wieteska podsumował swoje plany na nadchodzące miesiące. Mateusz jest zawodnikiem Legii Warszawa, obecnie przebywającym na wypożyczeniu w pierwszoligowym Chrobrym Głogów. Nie mógł zbierać doświadczenia w Ekstraklasie, za to nadrabia w Chrobrym, gdyż właśnie na Dolnym Śląsku dostał szansę gry we wszystkich kolejkach tej wiosny i strzelił 3 bramki. Co udało mu się zrobić w Chrobrym, a co było niemożliwe w rezerwach Legii Warszawa, o specyfice I ligi i oczywiście młodzieżowej reprezentacji U-20 dowiecie z poniższego wywiadu, który przeprowadziłam właśnie w Głogowie.
Zapraszam serdecznie.

źródło: www.legionisci.com


Blondynka o sporcie: Zacznę od faktów najbardziej aktualnych, czyli ostatniej porażki w meczu wyjazdowym z Sandecją Nowy Sącz. Trener Ireneusz Mamrot mówił o braku konsekwentnej gry w Waszym wykonaniu. Jak Ty byś się do tego odniósł?
Mateusz Wieteska: Przed meczem z Sandecją zagraliśmy 3 dobre spotkania, ale w sobotę przegraliśmy. Zabrakło agresywności, sytuacji pod bramką rywala, żeby strzelić, ale nie mamy od razu powodów żeby załamywać ręce, tylko patrzymy raczej z optymizmem w przyszłość.




Porażka z Sandecją przerwała właśnie Waszą passę, która pozwoliła Wam wyjść ze strefy spadkowej.

Przełomowym momentem były derby z Miedzią Legnica, które wygraliśmy. To zwycięstwo dodało nam pewności siebie i poczuliśmy, że jesteśmy dobrymi zawodnikami, którzy potrafią grać w piłkę, jak i wygrywać. Wygraliśmy 3 mecze, wyglądały one bardzo dobrze, ale tym razem przegraliśmy z liderem, jednak następnym meczu chcemy powrócić na zwycięski szlak.



Przed meczem derbowym, kiedy znaleźliście się w strefie spadkowej, poczuliście oddech rywali z drugiej ligi?
Widzieliśmy co dzieje się w tabeli, ale podchodziliśmy do tego bardzo spokojnie. Po meczu derbowym było jeszcze 11 kolejek do rozegrania, a wiemy dobrze jaka jest pierwsza liga: każdy z każdym może wygrać. Zaliczyliśmy falstart na początku rundy z drużynami, które są obok nas i tam powinniśmy wygrać. Teraz ważne są następne mecze, musimy zbierać punkty. Obecnie nie ma nas w strefie spadkowej, ale to nie oznacza, że możemy być pewni utrzymania. Musimy być jeszcze bardziej skoncentrowani, aby znaleźć się wyżej.





Zwycięstwo z Miedzią Legnica przyszło w najlepszym momencie?

Chyba nawet trochę za późno! (śmiech) Był to dobry moment, żeby zacząć wygrywać. Fajnie, że w takich okolicznościach i jeszcze efektywna bramka Mateusza Machaja z ostatnich minut meczu. Byliśmy bardzo podbudowani tym zwycięstwem i gotowi, aby rozegrać już następne mecze.



Śledząc Twoje zdobycze bramkowe w Chrobrym Głogów, czy nawet w rezerwach Legii Warszawa nie uszedł mojej uwadze fakt, iż na listę strzelców wpisujesz się zazwyczaj na wyjazdach. Nie masz problemów z rozszyfrowywaniem boisk rywali?
Zauważyłem, że u siebie nie mogę strzelić, za to na wyjazdach już tak. Chciałbym te bramki strzelać także w Głogowie, staram się konsekwentnie realizować swoje zadania przy stałych fragmentach gry. Nie wchodzę tam po to, aby wejść, ale żeby pomóc drużynie. Liczę, że wkrótce się przełamie i będę też strzelał na naszym boisku.






Niespełna rok temu przeprowadzałam wywiad z Jarkiem Jachem z Zagłębia Lubin, który przyczynił się do powrotu tej drużyny z I ligi do Ekstraklasy. Powiedział, że w I lidze są drużyny, które potrafią grać otwartą piłkę, ale gdy przychodził czas meczu z Zagłębiem Lubin, mówiąc piłkarskim żargonem "parkowali autobus". Też zauważyłeś taką tendencję?
Drużyny wiedzą, że gdy nie można meczu wygrać to należy go zremisować. Jarek bardzo dobrze powiedział, że są ekipy, które potrafią i chcą grać w piłkę, ale w niektórych meczach ustawiają się na własnej połowie i będą czekać na szansę z kontry.



Jako obrońca jesteś wiarygodnym źródłem informacji. W Chrobrym Głogów zdarza Wam się preferować remis za wszelką cenę?
Absolutnie nie chcemy "parkować autobusu", tylko kreować sytuacje i grę. W pewnym stopniu nam to wychodzi, w pewnym nie. Cały czas poprawiamy to na treningach, aby przełożyło się na mecze.



Osobiście obserwuje zmagania I ligi, głównie dzięki transmisjom w Polsat Sport, a wcześniej Orange Sport, ale ta otoczka właśnie wokół tych spotkań jest znacznie słabsza. Słusznie?
Jest lepiej niż kiedyś. W tej kwestii idzie do przodu, ale jeszcze odrobinę brakuje do Ekstraklasy, której mecze są wszystkie transmitowane, a u nas 2 z każdej kolejki. Myślę, że z każdym rokiem I liga będzie bardziej popularyzowana.




Myślisz, że na zmianę sposobu postrzegania zmagań pierwszoligowych miały wpływ postawy beniaminków w Ekstraklasie?
Zespoły, które awansowały z I ligi do Ekstraklasy faktycznie radzą sobie bardzo dobrze. Pokazuje to, że mamy w lidze drużyny, które zwyczajnie zasługują na grę w najwyższej lidze rozgrywek w Polsce.



Sandecja Nowy Sącz, Zagłębie Sosnowiec, Chojniczanka Chojnice, GKS Katowice mają  solidne papiery na grę w Ekstraklasie?
Myślę, że te kluby tak. W górnej części tabeli jest bardzo ciasno i nie wiadomo kto awansuje do Ekstraklasy, bo zespoły prezentują podobny poziom. Są też kluby, które jeszcze się przedzierają do tej czołówki więc trudno wskazać pewniaków.



Nie ma szans, żeby poznać nowe zespoły Ekstraklasy przed 3.06?
Walka będzie się toczyć do ostatniej kolejki. 



Analizując tabelę I ligi widać, że między liderem - Sandecją, a szóstym GKS-em Katowice jest 6 punktów różnicy.
W naszej lidze jest tak, że lider może przegrać z ostatnią drużyną, a pozostałe kluby bardzo zyskują na potknięciach faworytów i wszystko się wyrównuje. Pokazuje to, że I liga jest nieprzewidywalna.



Dużo zyskuje na tej nieprzewidywalności?
Myślę, że tak. W każdej kolejce jest taka niepewność, nigdy nie można przewidzieć wyników. Mecz meczowi nie równy i nigdy nie wiadomo jak kolejka się może skończyć.



Opuszczając Warszawę miałeś obawy przed wyjazdem do Głogowa - miasta na zachodzie, którego nawet dobrze na mapie nie widać?
Mieszkałem już poza domem 5 lat więc przywykłem do życia z dala od rodziny, najbliższych przyjaciół. Wzrosła tylko odległość, przez którą w okresie 3 miesięcy, które jestem w Głogowie byłem tylko 2 razy w domu. Specyfika zawodu piłkarza na tym polega, że nigdy nie wiemy gdzie nas piłka poniesie, ale zdążyłem się do tego przyzwyczaić. W Głogowie bardzo szybko się zaaklimatyzowałem, koledzy bardzo mi pomogli.



Po podjęciu decyzji o tymczasowym opuszczeniu klubu ze stolicy pomyślałeś, że szkoda wyjeżdżać z miejsca, które tworzą ludzie znający się na swojej robocie, eksperci w każdym calu?
Chrobry jest świetnie zorganizowanym klubem i jak I ligę warunki są bardzo dobre. Mamy boiska do treningów, basen, odnowę i ze wszystkiego możemy korzystać. Wiadomo, że w Legii wszystko jest na wyższym poziomie, ale tutaj także jest bardzo dobrze.
Co I liga zyskuje w związku z tym, że jest Was tak wielu młodych, wypożyczonych z czołowych klubów Ekstraklasy?
Myślę, że poziom jest podnoszony, ale dla nas to także jest bardzo pomocne i
ważne, że swoimi umiejętnościami możemy podnosić poziom tych rozgrywek. Jeżeli nie możemy łapać minut w takim klubie jak Legia, to lepiej jest ich szukać właśnie w I lidze, aniżeli w rezerwach.



Ty w Chrobrym rozgrywasz niemalże pełnowymiarowe spotkania, czego nie mogłeś robić w Legii Warszawa. Ważne jest dla Ciebie, że masz klub, w którym możesz grać pełne 90 minut?
Pełne 90 minut, na tak wysokim poziomie są dla mnie bardzo cenne, bo w rezerwach Legii Warszawa też grałem całe mecze, ale to była III liga. To nie było już to samo co tutaj. W I lidze presja jest większa, przychodzi więcej kibiców, można poczuć taką typową atmosferę meczową. Nie jest to jeszcze to samo co w Ekstraklasie, ale można się do tego przygotować.





Przejście z rezerw na zaplecze Ekstraklasy i rozpoczęcie rozgrywania pełnych, 90 minut jest pewnego rodzaju obciążeniem dla młodego organizmu?

Trochę jest, ale daje to także więcej pewności siebie w rozegraniu, kontroli nad piłką. Wszystko z meczu na mecz przychodzi łatwiej. Budujące jest także zaufanie trenera do nas.



Od czasu Twojego pobytu na Dolnym Śląsku, o jakie doświadczenia jesteś bogatszy?
Z pewnością o doświadczenia siłowe, bo I liga jest bardzo fizyczna i widzę braki, które muszę nadrobić, by mogło być lepiej. Pierwszy raz w dorosłym klubie strzeliłem 3 bramki w przeciągu 7 spotkań. To nawet w rezerwach Legii Warszawa mi się tak nie zdarzyło.


Trwający obecnie okres wypożyczenia na dzień dzisiejszy możesz zaliczyć do bardzo udanych?
Na ten moment tak.



Wcześniej byłeś na wypożyczeniu w Dolcanie Ząbki, z którego też jesteś zadowolony?
Pewne doświadczenie wywiozłem stamtąd, które zaprocentowało, bo wróciłem do Legii. Zagrałem tam niewiele, bo ponad 500 minut, ale to nie dlatego, że się nie łapałem do "18". Trzeba pamiętać, że były momenty kiedy Dolcan grał mecze, a ja jeździłem na zgrupowania reprezentacji młodzieżowej i tam chwytałem minuty. Nie było to złe wypożyczenie, mogę być zadowolony.



Nie ma nic gorszego dla młodego zawodnika jak spaść z Ekstraklasy do niższej ligi, czy pójść na wypożyczenie, ale nie grać?
Tak, można się z tym zgodzić. Idąc na wypożyczenie liczymy na regularną grę i jeżeli tego nie dostajemy, widzimy, że odstajemy od pozostałych to zapala się czerwona lampka, że coś nie gra i szybko trzeba coś zmieniać.



Chciałabym jeszcze zapytać o Legię. Początek sezonu 2014/2015 w barwach Legii Warszawa był dla Ciebie dosyć pomyślny. Debiut w meczu o Super Puchar, później gra w 1. i 6. kolejce Ekstraklasy, ale po tym były już mecze w rezerwach i drużynach juniorskich? Mógłbyś zdradzić szczegóły tej zmiany w tamtym okresie?
Cały czas miałem możliwość trenowania z pierwszym zespołem, ale gdy nie dostawałem miejsca w "18" to łapałem minuty w rezerwach, czy juniorach jak trzeba było. Fajnie, że mogłem tak szybko zadebiutować w Ekstraklasie, szkoda tylko, że nie zadomowiłem się tam na dłużej. Nie ma co jednak płakać nad rozlanym mlekiem i stąd ta decyzja o wypożyczeniach i cały czas pracuję, żeby tam wrócić.
źródło: www.katowickisport.pl

Do Ekstraklasy wróciłeś w trwającym właśnie sezonie, w meczu z Arką Gdynia, kiedy pracami zespołu kierował Besnik Hasi. Jak wspominasz współpracę z nim?

Nie mogę złego słowa powiedzieć o trenerze. Dał mi szansę gry, miałem z nim dobry kontakt, podobał mi się sposób prowadzenia treningów.





Po przyjściu Jacka Magiery nie było Ci żal, że nie możesz trenować pod jego czujnym okiem?

Z trenerem Jackiem miałem już do czynienia, kiedy prowadził rezerwy Legii. Wiedziałem jak się zachowuje, czego wymaga od zawodników. Było widać, że po jego przyjściu drużyna odżyła.



Spodziewałeś się, że występ Twoich kolegów w Lidze Mistrzów odbiją się takim echem w świecie piłki?
Szkoda, że nie mogłem zagrać, bo jest zapis mówiący o tym, że zawodnik z 1997 roku musi być nieprzerwanie 2 lata w klubie, a ja byłem wtedy na wypożyczeniu w Dolcanie i to mnie wyeliminowało. Chłopaki bardzo dobrze sobie radzili w meczach ze znanymi markami jak: Borussia, Real. Pokazali, że w żaden sposób nie odstają i potrafią grać w piłkę.




Powiedziałeś, że w Polsce potrafią grać w piłkę. Potwierdza to chyba także ostatnia wygrana w Turnieju Czterech Narodów: zwycięstwo z Niemcami, Włochami.
Tak, potwierdza to, że nie odstajemy od zawodników, którzy trenują na zachodzie. Wyniki młodzieżowych reprezentacji pokazują, że potrafimy przeciwstawić się Włochom, Niemcom. Chcemy wygrywać z najlepszymi i po to tutaj ciężko pracujemy.


Fakt, że zwycięstwo z Włochami zapewnili zawodnicy, którzy weszli z ławki, świadczy o bogactwie młodych, zdolnych piłkarzy?

Bramki w tym meczu zdobyli wchodzący z ławki i jeszcze grający w I lidze: Konrad Michalak, Karol Angielski, Grzegorz Tomasiewicz. Pokazuje to jacy zawodnicy są w tej lidze i jaką jakoś dają reprezentacji młodzieżowej. Mamy potencjał i chcemy go jak najlepiej wykorzystać.



Co się tyczy składu reprezentacji U-20, to jesteście taką mieszanką, bo macie sporo zawodników grających na wypożyczeniu w I lidze, wśród Was są także Ci, którzy stają się stopniowo topowymi zawodnikami Ekstraklasy, a także zawodnicy z klubów zagranicznych.
My na zgrupowania młodzieżowej reprezentacji jeździmy od kilku lat. Fakt, że ktoś gra w I lidze, za granicą, czy w Ekstraklasie jeszcze bardziej nas motywuje i buduje. Fajnie, że możemy trenować, podnosić swoje umiejętności korzystając z doświadczeń każdego z zawodników. We wrześniu ruszają eliminacje do Mistrzostw Europy U-21 i myślę, że mamy dobrą ekipę, świetną mieszankę, aby ten awans wywalczyć.



Na koniec, pochwal się proszę planami na najbliższy okres.
W czerwcu kończy się moje wypożyczenie w Chrobrym i nie wiem co będzie dalej. W planach jest powrót do Legii, ale nie wiem jakie plany ma wobec mnie trener Magiera. Jeśli nie będzie mnie widział w zespole, to zacznę szukać klubu, w którym będę mógł zagrać. Na Legii świat się nie kończy. W innych klubach też można dobrze grać w piłkę i próbować wybić się do klubu na zachodzi, co jest moim marzeniem od małego.





Dziękuję bardzo za rozmowę!

Dziękuję.



Pamięć czasami zawodzi stąd brak wspólnego zdjęcia z Mateuszem, ale żeby uwiarygodnić się w Państwa oczach, mam dowód, że osobiście byłam w Głogowie. Na przyszłość postaram się pamiętać o wszystkim!